poniedziałek, 30 października 2017

Addo Elephant National Park


Dziesiątki lat temu obszar obecnej Wschodniej Prowincji Przylądkowej zamieszkiwały dziesiątki słoni. Słonie przylądkowe, znacznie mniejsze od kuzynów, z Afryki Środkowej, żyły sobie spokojnie, dopóki nie pojawił się człowiek. Pod koniec XIX w. afrykanerscy farmerzy odkryli, że ziemie zamieszkiwane przez słonie idealnie nadają się do uprawy kukurydzy. Zaczęły powstawać pierwsze plantacje. Ziemia obfitowała w plony. Nowe farmy wyrastały jak grzyby po deszczu. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie słonie. Zwierzęta systematycznie niszczyły uprawy, ponadto zagrażały ludziom. Po kilku śmiertelnych wypadkach, postanowiono raz na zawsze uporać się z problemem. Zdaniem lokalnych farmerów, jedynym "rozsądnym" rozwiązaniem, było zabicie wszystkich słoni. Stosowano różne metody: zatruwano wodę, zastawiano pułapki, zapraszano łowców kości słoniowej, wynajmowano zawodowych myśliwych. Do niechlubnej historii Wschodniej Prowincji Przylądkowej przeszedł major Pretorius - myśliwy, który w pojedynkę uśmiercił 120 słoni. 

Na szczęście, dzięki zaangażowaniu ekologów i miejscowych działaczy społecznych, w 1931 r. uzyskano zgodę na utworzenie w Addo rezerwatu słoni. Do czasu utworzenia rezerwatu przetrwało zaledwie 11 osobników. Ostatnie słonie przylądkowe przeżyły, bo schroniły się na bardzo trudnym, niedostępnym dla człowieka terenie, zwanym Harvey Bush. Na początku rezerwat w Addo zajmował powierzchnię 2000 ha. Oddzielony był od gospodarstw prowizorycznym, elektrycznym płotem, który dla słoni nie stanowił żadnej przeszkody. Historia zaczęła się powtarzać, zwierzęta znów zagrażały plonom. Tym razem jednak farmerzy mogli domagać się od państwa bardzo wysokich odszkodowań. Zarząd Addo, aby utrzymać słonie w granicach parku, rozpoczął akcję dożywiania. Codziennie ciężarówkami przywożono pomarańcze, dynie, ananasy i siano. Karmienie słoni, które odbywało się w pobliżu ogrodzenia, szybko stało się turystyczną atrakcją. W 1954 r. zakończono budowę trwałego ogrodzenia, nie zaprzestano jednak dożywiania zwierząt.

Słonie przyzwyczaiły się do karmienia. Każdego dnia, o tej samej porze, czekały na cytrusy. Nie potrafiły samodzielnie zdobywać pożywienia. Stały się agresywne. Walczyły o pokarm tak zawzięcie, że często tratowały przy tym młode. W pobliżu punktu dożywiania, całkowitej degradacji uległa roślinność. Poza tym, koszty zakupu dziesiątek ton cytrusów miesięcznie dały nieźle popalić władzom Parku. W 1978 r. podjęto bardzo trudną decyzję o zaprzestaniu karmienia. Decyzja ta wyszła wszystkim na dobre. Dziś słonie doskonale radzą sobie ze zdobywaniem pożywienia. Zjadają każde drzewo, które stanie im na drodze. Turyści natomiast, ze względu na własne bezpieczeństwo, mają zakaz wwożenia cytrusów na teren Parku. Słonie to niezwykle inteligentne zwierzęta, mają doskonałą pamięć i bardzo dobry węch. Jeśli wyczują zapach pomarańczy, bez wahania zdemolują auto. 

Obecnie w Parku Narodowym Addo mieszka ok. 550 słoni. Jego obszar zajmuje 180 000 ha. Każdego roku Addo odwiedza ok. 150 tys. turystów. Ponad połowa to turyści zagraniczni, przeważają Niemcy, Holendrzy i Brytyjczycy. Addo jest jedynym parkiem narodowym w Afryce, który poszczycić się może tzw. "Wielką Siódemką" - czyli słoniem, bawołem, lwem, lampartem, czarnym nosorożcem, żarłaczem białym i wielorybem biskajskim południowym - żyjącą w naturalnym środowisku. "Zwiedzanie" Addo generalnie wymaga dużej cierpliwości. Zwierzęta trzymają się raczej z dala od turystów, więc po ok. 2h bezowocnego jeżdżenia autem, nawet widok guźca cieszy. Narzekać jednak nie mogę, bo jeśli chodzi o spotkania ze zwierzętami, mieliśmy bardzo dużo szczęścia. Dzień wcześniej, nasz współlokator z hostelu, w czasie kilkugodzinnego objazdu, zobaczył tyko jednego słonia. Takie przypadki, wbrew pozorom, zdarzają się dość często. Wystarczy prześledzić fora internetowe i poczytać wpisy zawiedzionych turystów. Jakie zwierzęta można spotkać w Addo ? To zależy od pory dnia. W godzinach porannych: kudu, bawoły i polujące lwy, natomiast w godzinach popołudniowych: słonie, zebry, strusie, guźce, szakale i przeróżne gatunki ptaków.































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz