Fira, stolica Santorini, rozścielona na zachodnim brzegu Wyspy, wtulona w 300-metrowy czerwono-czarny klif, oświetlona promieniami zachodzącego słońca jest zachwycająca. Największe wrażenie robi panorama, położonej u stóp miasta, kaldery. George, właściciel naszego pensjonatu, twierdzi, że to właśnie z tarasów widokowych w Firze można podziwiać najbardziej spektakularne zachody słońca.
Jest dopiero początek maja, a temperatura w ciągu dnia już przekracza 30 stopni. Promy turystyczne kursują mniej więcej od tygodnia. Wycieczki przypływają około południa i wypływają dwie godziny przed zachodem słońca. Wieczorami uliczki Firy są niemal puste. Na deptaku, biegnącym wzdłuż wybrzeża, łączącym ze stolicą miasteczka Firostefani i Imerovigli, spotykamy zaledwie kilka osób. Większa grupka gromadzi się na placu przed Ortodoksyjnym Soborem Metropolitalnym. Stąd rozpościera się najlepszy widok na kalderę. Poniżej placu usytuowane są najlepsze restauracje. Kolacja z takim widokiem to na pewno wielka przyjemność, ale trudno nam zrezygnować z fotografowania.
Mieszkańcy Firy powoli przygotowują się do sezonu. Za trzy tygodnie rozpocznie się oblężenie. Przez to zamieszkiwane przez zaledwie 2000 osób miasteczko, w szczycie sezonu, przewija się nawet 10 000 turystów każdego dnia. Lokalne władze, prawdopodobnie już od przyszłego roku, wprowadzą dzienny limit odwiedzin. Ograniczenie to ma zapewnić turystom większy komfort zwiedzania oraz wyższy poziom usług. Na pewno wzrosną ceny. Co jeszcze z tego wyniknie ? Czas pokaże.
Tymczasem zapraszam na prawdopodobnie najpiękniejszy zachód słońca w Europie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz